Wyznaczyli¶my sobie niezbyt skomplikowany aczkolwiek d³ugi wariant podró¿y. Start - Wo³omin Szosa Jadowska - Meta – Wo³omin Szosa Jadowska
Wsiedli¶my na rowery i ruszyli¶my w drogê. Pocz±tkowym odcinkiem by³a trasa 634 w kierunku T³uszcza. Po kilku kilometrach skrêcili¶my w prawo w stronê Dobczyna. Minêli¶my przejazd kolejowy i kawa³eczek dalej na ostrym ³uku drogi odbili¶my w prawo na Pasek a pó¼niej szybko w lewo na Klembów.
Jad±c dalej przekroczyli¶my Rz±dzê i na sympatycznie wygl±daj±cym polu przy ma³ym stopniu wodnym zatrzymali¶my siê na krótki odpoczynek. 15 minut , baton i ³yk wody – ruszamy dalej. W Klembowie polecamy wizytê w Ko¶ciele. Naprawdê warto siê tam zatrzymaæ i zajrzeæ do ¶rodka. Mimo, ¿e nie znamy siê zupe³nie na stylach architektonicznych, naprawdê nam siê podoba³.
Przed ko¶cio³em w Klembowie odbijamy w lewo. I jedziemy ca³y czas prosto. D³ugi asfaltowy odcinek , przejazd kolejowy i doje¿d¿amy do trasy na Jadów. Skrêcamy w lewo i po krótkim czasie po lewej stronie zauwa¿amy szyld kopalnia piachu. Zaintrygowani skrêcamy w lewo i po krótkiej chwili jeste¶my ju¿ na miejscu. Ca³kiem sporych rozmiarów zbiornik wodny znajduj±cy siê w ogromnych rozmiarów dole wyrobiskowym w gor±cy dzieñ kusi perspektyw± och³ody.
Okr±¿amy jeziorko z lewej strony i parkujemy przy bardzo malowniczym zagajniku króluj±cym na skarpie obok wody. Wszêdzie dooko³a wisz± tabliczki zakaz k±pieli wstêp wzbroniony. Pokusa by³a bardzo silna wiêc zeszli¶my wraz z rowerami w dó³. Niedaleko obok nas k±pieli za¿ywa³a grupka miejscowych dzieciaków, która najwyra¼niej nie wiele robi³a sobie z zakazów i ostrze¿eñ.
Postawili¶my rowery i zbli¿yli¶my siê do wody. Na pierwszy rzut oka do z³udzenia przypomina to glinki w Zielonce ale jest jakby bardziej niepewne. Ale taka to ju¿ specyfika do³ów wyrobiskowych , ¿e obok p³ycizn znajduj± siê g³êbokie do³y w których woda jest zimna.
Rozejrzeli¶my siê jeszcze moment i postanowili¶my nie kusiæ losu i ruszyli¶my w dalsz± drogê. Wrócili¶my na asfalt po czym skrêcili¶my w lewo. Jadaæ przed siebie podziwiali¶my typowe mazowieckie krajobrazy. P³asko dooko³a. Pola uprawne i wszêdobylskie wierzby. Kontempluj±c otoczenie we wsi Roszczep skrêcili¶my w prawo nieco przed stra¿± po¿arn±. Jechali¶my teraz d³ug± szutrow± drog± nie wiedz±c zupe³nie dok±d nas zaprowadzi. Po kilku kilometrach szutru pomieszanego z kopnym piachem dotarli¶my do ma³ego przejazdu kolejowego.
Najpierw jeden , potem drugi i tak nie wiedz±c nawet jakim dok³adnie sposobem znale¼li¶my siê z powrotem we wsi Pasek. Ciê¿ko jest wyt³umaczyæ w któr± poln± dró¿kê odbili¶my bo by³o ich po drodze ca³e mnóstwo. A w dodatku jechali¶my na ¿ywio³ wiêc o mapie czy czym¶ podobnym nie by³o mowy.
Wrócili¶my na trasê do Dobczyna minêli¶my przejazd i z powrotem byli¶my na trasie 634. By³a dopiero 13 wiêc szkoda by³o wracaæ do domu. Szybka narada i zgodnym tonem wraz z Kub± uznali¶my , ¿e pojedziemy nad zalew nieco siê och³odziæ. Zawrócili¶my wiêc nasze rowery i jechali¶my mijaj±c Dobczyn, Kraszew do Radzymina. Po dotarciu do Radzymina wjechali¶my na „standardow±” drogê wiod±c± przez Beniaminów do Bia³obrzegów. Mijaj±c centrum Radzymina skrêcili¶my w stronê Za³ubic uznaj±c t± trasê za bardziej przyjazn± dla rowerów.
Jechali¶my ca³y czas prosto przed siebie coraz bardziej spragnieni sch³odzenia siê w wodzie. Po dotarciu do Za³ubic zaraz za stra¿± po¿arn± skrêcili¶my w lewo jad±c dalej stronê drugiego mostu na Rz±dzy (bli¿ej Zalewu).Po przekroczeniu mostku skrêcili¶my w prawo za mostem i po chwili na wysoko¶ci oczyszczalni ¶cieków znowu skrêcamy w prawo i po chwili znajdujemy siê na wale przeciwpowodziowym króluj±cym nad pla¿±. Wypatrzyli¶my sobie woln± lukê na pla¿y i rozpoczêli¶my wypoczynek.
Ko³o godziny 20 uznali¶my, ¿e czas wracaæ. Wsiedli¶my na rowery i wyruszyli¶my w stronê Wo³omina przez Bia³obrzegi , Radzymin.
Polecamy gor±co nasz± trasê na niedzielny wypad.
Autorzy: Piotrek, Kuba.
Wykorzystywanie materia³ów lub fotografii pochodz±cych z portalu mywolomin.pl bez zgody wydawcy jest zabronione.
Pozdrawiam.